NSA zmusi sędziów do apostazji, czy subsydiarnie zastosuje prawo kanoniczne?

Stosowane od 25 maja 2018 r. RODO nie wyeliminowało z obrotu prawnego Ustawy o ochronie danych osobowych z 1997 r. (u.o.d.o.). Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (PUODO), jako prawny następca GIODO, musi zainicjowane przed tą datą postępowania rozstrzygnąć na bazie „starej” ustawy. Liczba i zaawansowanie postępowań gwarantuje, że ostateczny wynik jest nadal sprawą przyszłości mierzonej w latach. Powinien też dostarczyć dodatkowych argumentów obnażających bezprawne żądanie niezależności od PUODO kościelnej ochrony danych i powołanego w tym celu organu, czego „niezawisłe” sądy bez kolejnej zażartej walki zapewne potwierdzić nie zechcą.

21 maja 2018 r., postanowieniem I OPS 6/17, skład siedmioosobowy NSAJacek Chlebny (przewodniczący), Maciej Dybowski (sprawozdawca), Czesława Nowak-Kolczyńska, Jolanta Sikorska, Marek Stojanowski, Maria Wiśniewska, Olga Żurawska–Matusiak – odmówił podjęcia uchwały, której domagał się RPO dla wyjaśnienia sprzeczności w 20 orzeczeniach NSA (od marca 2013 r. do  lutego 2016 r.) dotyczących przetwarzania danych osobowych przez kościoły i związki wyznaniowe. Wbrew powszechnie powtarzanej opinii postępowania nie dotyczą ustalenia „metody skutecznego, wystąpienia z Kościoła” (które podobnie jak „wstąpienie” nie istnieje prawnie, o czym pisałem tutaj), lecz podporządkowania Kościoła prawu, a jego baz danych osobowych zewnętrznej kontroli. Ewentualna adnotacja w księdze chrztów nie ma żadnego znaczenia, jeśli z powodu braku nadzoru nie są realizowane jej skutki (prawne i statystyczne). Formalna apostazja, to nachalnie oferowany lek na rozładowanie osobistych emocji rosnącej rzeszy sfrustrowanych, wyłączający zainteresowanie efektem statystycznym – w roczniku GUS nie ubędzie (apostata nadal „należy”), a wskaźnik obecności na mszach wzrośnie (apostaci zmniejszają mianownik – szerzej tutaj).

Osią prawnego sporu są postanowienia art. 43 ust. 2 u.o.d.o. z 1997 r., wyłączające uprawnienia GIODO do kontroli i wydawania decyzji w stosunku do danych osób należących do kościołów i związków wyznaniowych. Na marginesie przypomnieć wypada, że odstępstwo od wdrażanej wówczas do polskiego prawa Dyrektywy 95/46 WE, wspierane przez MSWiA Leszka Millera, uchwalono w efekcie sfałszowania procesu legislacyjnego (pełna dokumentacja tutaj) dopisaniem znaków „i 3” w ustępie 2 obecnego art. 43 ustawy, wbrew wynikom głosowania sejmowej komisji, pod przewodnictwem Jerzego Ciemniewskiego. (Późniejsze skopiowanie mechanizmu przez „lub czasopisma” wywołało polityczne trzęsienie ziemi.)

GIODO do końca 2013 r. umarzał wszelkie postępowania dotyczące przetwarzania danych przez kościoły, twierdząc, że wspomnianym zapisem pozbawiono go prawa wydawania decyzji tym podmiotom. Wyroki NSA z 2013 r. uznały za niedopuszczalne, w świetle implementowanej Dyrektywy, interpretowanie zapisu jako podmiotowego wyłączenia kościołów spod kontroli GIODO. W orzeczeniach z października 2013 r. NSA stwierdził, że autonomia nie wyłącza Kościoła (rzymskokatolickiego, którego dotyczyły skargi) spod powszechnie obowiązującego prawa, a Konkordat nie może cenzurować podstawowych praw człowieka – ochrony prywatności oraz wolności sumienia i wyznania (art. 8 i 9 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka – EKPC). W konsekwencji wskazał na niedopuszczalność uzależniania uprawnień GIODO do wydania decyzji od oceny „kanonicznego statusu skarżących” przez władze kościelne. W praktyce wykładnia eliminowała z obrotu prawnego pożądane przez episkopat skutki kuriozalnego odstępstwa od Dyrektywy. Zmuszony do zmiany stanowiska GIODO wydawał proboszczom nakazy aktualizacji danych, zgodnie z żądaniami skarżących, przez ponad dwa lata. Część z nich została wykonana, a w pozostałych przypadkach GIODO wszczął nowe postępowania i wydaje decyzje unieważniające własne prawomocne nakazy (co jest zaskarżane), powołując się na orzeczenia NSA z lutego 2016 r. Sędziowie NSAJolanta Rudnicka, Maciej Dybowski, Grażyna Staniszewska, Marek Stojanowski i Mirosław Gdesz –  9 i 19 lutego 2016 r. zrealizowali polityczne zamówienie ministra Andrzeja Halickiego. W grudniu 2014 r., na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu wspomniany minister zainicjował porozumienie (dokumentacja w protokole z posiedzenia) zaniepokojonych kierowanymi do proboszczów nakazami przedstawicieli episkopatu, zmuszonego do ich wydawania GIODO i rządu, w celu zmiany stanowiska NSA. W świetle orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka takie zaangażowanie rządu i organu decyzyjnego po stronie uczestnika postępowania dyskwalifikuje późniejsze orzeczenia, jako wydane z naruszeniem art. 6 EKPC (prawo do rzetelnego procesu sądowego). Logika lutowych uzasadnień pokazuje, że autorzy znali polityczną cenę realizacji żądań episkopatu. Pomijając zakaz ustalania przez organy władzy państwowej relacji opisanych normami religijnymi, zastąpiono prawo skarżących do ochrony prywatności (kontrola przetwarzania własnych danych) prawem Kościoła do „ochrony przynależności”, wbrew woli zainteresowanych. Prezes NSAMarek Zirk-Sadowski zadbał o zabezpieczenie równie „kompetentnego” składu 21 maja 2018 r. Wykorzystując słabości wniosku RPO, który domagał się wsparcia dla decyzyjnie zagubionego GIODO, zamiast podnosić zasadniczą sprzeczność, rzutującą na realizację praw skarżących, siedmioro „niezawisłych” stwierdziło, że treść newralgicznego zapisu nie budziła żadnych wątpliwości składów orzekających, a zatem brak podstaw do podejmowania uchwały wyjaśniającej. Poglądy sędziów na temat zasad ustalania przynależności, w związku z oczywistym zapisem, wprawdzie ewoluowały, jednak wyroki z lutego 2016 r. ostatecznie wyjaśniły wątpliwości.

Zdaniem NSA, w postępowaniach regulowanych powszechnie obowiązującym prawem, organy państwowe mają obowiązek uznawać za osoby należące do Kościoła wszystkich (także ok. 15% nigdy nie ochrzczonych!), którzy nie przedstawią aktu chrztu z adnotacją o „wystąpieniu”. Kwestionujące przynależność oświadczenia zainteresowanych nie stanowią żadnego dowodu. Tezy wywiedziono z „ustrojowej normy Konkordatu”, która powoduje, że w sprawie „wystąpienia” z Kościoła „powszechnie stosowane prawo doznaje swoistego czasowego zawieszenia”, a do ocen stosuje się „subsydiarnie prawo kanoniczne”. (Ustanowione fioletowym obszyciem tóg autorytety orzecznicze milczeniem odpowiadają na zarzuty, że nie istnieją normy pozwalające uznać w prawie powszechnym chrzest za „wstąpienie”, podobnie jak w stosowanym subsydiarnie kanonicznym apostazji za utratę przynależności nie uznaje Dekret KEP.)

Sędziowie WSAAndrzej Góraj, Ewa Kwiecińska, Iwona Maciejuk – zakwestionowali stanowisko NSA, w dniu wydania postanowienia przez siedmioro obiektywnych, oddalając postanowieniem z 21 maja 2018 r. publikowany niżej wniosek. Twierdzenie, że brak aktu chrztu z adnotacją o „wystąpieniu” potwierdza przynależność do Kościoła nazwali „odczuciem subiektywnym”, a „obiektywnym rozstrzygnięciem” uznali je za absurdalne. Zażaleniem na postanowienie WSA (także niżej) domagam się od autoryzującego tezę NSA jej ponownej weryfikacji. Bezspornie sprzeczna jest ocena jej wartości logicznej i prawnej wyrażona postanowieniami NSAWSA. Zbieżność czasowa i przestrzenna (sąsiednie budynki) budzi zdziwienie, że sędziowie WSA przed rozpoznaniem mojego wniosku nie zapoznali się z ustaleniami poszerzonego składu najwyższej instancji. Ich konsekwentna realizacja wymaga  założenia w każdym sądzie udokumentowanej listy sędziów-apostatów, ponieważ jej brak sparaliżuje orzecznictwo w sprawach, których stronami są podmioty kościelne. Oczywiście, o ile salomonowa logika autorytetów NSA nie wykaże, że wykładnia dla ludu nie obowiązuje jej autorów, a subsydiarnie zastosowane prawo kanoniczne nie spali wniosku, wraz z autorem, w ogniu piekielnym,

 

2 maja 2018 r.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie

 

WNIOSEK

o wyłączenie sędziów

 

 Dotyczy: II SA/Wa 1622/17 (wyznaczony termin rozprawy 11 maja 2018 r.)

 

Na podstawie art. 19 (w zw. z art. 18 § 1 pkt 1) Ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz. U. z 2017 r. poz. 1369 – dalej p.p.s.a.) wnoszę o wyłączenie z orzekania w sprawie II SA/Wa 1622/17 (wyznaczony termin 11 maja 2018 r.) sędziów WSA:

  • Marii Werpachowskiej
  • Sławomira Antoniuka
  • Piotra Borowieckiego.

 

UZASADNIENIE

 

Art. 19 p.p.s.a.: ”(..) sąd wyłącza sędziego (…) na wniosek strony, jeżeli istnieje okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności w danej sprawie.”

Art. 18 § 1 pkt 1 p.p.s.a.:sędzia jest wyłączony z mocy samej ustawy w sprawach, w których jest stroną lub pozostaje z jedną z nich w takim stosunku prawnym, że wynik sprawy oddziałuje na jego prawa lub obowiązki”.

Żądanie uzasadnia przynależność wskazanych sędziów do Kościoła rzymskokatolickiego, będącego stroną postępowania, reprezentowaną przez proboszcza administrującego przedmiotowym rejestrem chrztów. Autorzy rozstrzygnięć prawnych „omijających prawo Kościoła” zagrożeni są ekskomuniką (utrata niemal wszystkich uprawnień), o czym wielokrotnie, publicznie przypominali biskupi. Zgodnie z art. 18 § 1 pkt 1 p.p.s.a. taka zależność wyłącza sędziego „z mocy samej ustawy”. Art. 106 § 4 zobowiązuje sąd do uwzględniania faktów powszechnie znanych, więc także orzeczeń własnych oraz NSA z 9 i 19 lutego 2016 r. (m. in. I OSK 579/15). Ustaliły one, że w Polsce niemal każdy (także sędziowie) należy do Kościoła, ponieważ „jedynym dowodem potwierdzającym brak przynależności jest akt chrztu z adnotacją o wystąpieniu, a „przyjęcie jako dowodu w tej materii oświadczenia zainteresowanego jest niedopuszczalne. Sądy, które ustaliły kryteria powinny je same bezwzględnie stosować, a zatem tradycyjnie „załatwiające problem” oświadczenia sędziów, że „nie widzą przeszkód”, mogą dowieść słabego wzroku, ale nie braku przynależności, która wyklucza obiektywizm narażonych na wskazane sankcje religijne, a w efekcie realizację (zapewnianego artykułem 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka) „prawa do rzetelnego procesu”, podobno także w Polsce. Konwencję dedykuję szczególnie autorom tez (wyroki WSA) o jej „nieuprawnieniu”, jako wzorca zgodności z prawem decyzji ocenianych przez sądy administracyjne, w przeciwieństwie do kanonów i innych papieskich regulacji. Normą wprowadzającą te ostatnie do prawa powszechnie obowiązującego jest bez wątpienia „ekskomunika”. Innej, prawnej, nakazującej „chwilowo zawieszać własne prawo” z potrzeby „subsydiarnego” zastosowania pomysłów autorytarnego władcy obcego państwa, nie potrafią wskazać nawet związani „etosem chrztu” autorzy orzeczeń. (wielokrotnie pytani).

Zgodnie z żądaniem zgłoszonym na wstępie domagam się wyłączenia wymienionych sędziów postanowieniem, które w konfrontacji z niniejszym wnioskiem przekona społeczność internetową o „autorytecie moralnym sędziów WSA” (zwyczajowo rozwiewającym zastrzeżenia zgłaszane wnioskiem).  

 

———————————————————————————————————

 

 

2 czerwca 2018 r.

 

Naczelny Sąd Administracyjny

za pośrednictwem

Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego

 

ZAŻALENIE

na postanowienie WSA z dnia 21 maja 2018 r. oddalające wniosek o wyłączenie sędziów

 

Dotyczy: II SA/Wa 1622/17

 

Na podstawie art. 194 § 1 pkt 6 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz. U. z 2017 r. poz. 1369, z późn. zmianami – dalej p.p.s.a.) wnoszę zażalenie na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 21 maja 2018 roku, doręczone 28 maja 2018 roku, oddalające wniosek o wyłączenie sędziów: Marii Werpachowskiej, Sławomira Antoniuka oraz Piotra Borowieckiego z orzekania w sprawie II SA/Wa 1622/17.

Wskazanemu postanowieniu WSA zarzucam naruszenie art. 18 § 1 pkt 1 oraz 19 p.p.s.a. poprzez ich błędne zastosowanie wynikające z pominięcia kluczowych argumentów uzasadnienia wniosku o wyłączenie sędziów.

Na tej podstawie wnoszę o zmianę postanowienia WSA i wyłączenie wymienionych sędziów z orzekania w sprawie II SA/Wa 1622/17.

UZASADNIENIE

 

Postanowieniem z dnia 21 maja 2018 r. WSA oddalił mój wniosek z dnia 2 maja 2018 r. o wyłączenie z orzekania w sprawie II SA/Wa 1622/17 wymienionych sędziów. Zdaniem sądu: „skarżący nie uprawdopodobnił, że istnieją okoliczności, które mogłyby wywołać uzasadnioną wątpliwość, co do bezstronności wymienionych sędziów”, ponieważ: „W ocenie Sądu, podnoszona przez skarżącego okoliczność nie wywołuje uzasadnionej wątpliwości, co do bezstronności powołanych sędziów w niniejszej sprawie. Sama obawa o stronniczość sędziów w rozpoznawaniu sprawy, z uwagi na przekonanie skarżącego o „przynależności wskazanych sędziów do Kościoła rzymskokatolickiego, będącego stroną postępowania”, stanowi przejaw subiektywnych odczuć skarżącego i nie może wskazywać na przesłankę braku bezstronności powołanych sędziów.” Równocześnie wskazani sędziowie złożyli oświadczenia o braku przeszkód po ich stronie do orzekania w niniejszej sprawie.

Należy zatem przypomnieć, że NSA siedmioma wyrokami z 9 i 19 lutego 2016 r. (np. I OSK 579/15).  stwierdził, że każdy kto nie przedstawi aktu chrztu z adnotacją o wystąpieniu z Kościoła (bez względu na dokonanie takiego obrzędu wcześniej!) musi być uznany za osobę należącą do Kościoła, a przyjęcie jako dowodu oświadczenia zainteresowanego jest niedopuszczalne. Tezy te powtarzały wielokrotnie rozstrzygnięcia WSA, podpisywane również przez wskazanych wnioskiem o wyłączenie oraz oddalających go sędziów. Postanowieniem z dnia 21 maja 2018 r. NSA (w składzie siedmioosobowym), odmówił podjęcia uchwały wyjaśniającej orzecznicze sprzeczności, o co wnosił RPO, w porozumieniu z GIODO. Uzasadnienie potwierdziło wiążący charakter orzeczeń NSA z lutego 2016 r., wskazując równocześnie na brak rozbieżności w dotychczasowym orzecznictwie, w zakresie zasad oceny przynależności do Kościoła. RPO (a tym samym GIODO), dostrzegając trzy różne linie orzecznicze w tym zakresie, dowiódł zatem jedynie braku umiejętności czytania ze zrozumieniem wyroków sądów. W zdecydowanie większym stopniu przypadłość ta dotknęła autorów skarżonego postanowienia.

Sądy administracyjne rozstrzygnęły o dopuszczalności badania wyznaniowej przynależności skarżących w postępowaniach dotyczących ochrony danych osobowych (bo nie rozstrzygających przecież o „wystąpieniu” z Kościoła), w opisany sposób, w związku z postanowieniami art. 43 ust.2 Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2016 r., poz. 922 – dalej: u.o.d.o.). Wskazane we wniosku o wyłączenie sędziów postanowienia p.p.s.a. (a więc także ustawy) są podstawą żądania oceny tymi samymi kryteriami przynależności wymienionych sędziów. Ich przynależności do Kościoła rzymskokatolickiego nie sugeruje „subiektywnymi odczuciami” skarżący, bowiem określiły ją jednoznacznie (do momentu przedłożenia aktu chrztu ze stosowną adnotacją) „obiektywne wyroki NSAWSA”, uznając równocześnie oświadczenia sędziów za „dowody niedopuszczalne”. Wniosek nie ocenia słuszności tych twierdzeń, skoro rozstrzygnął o tym NSA, domaga się jedynie konsekwentnego zastosowania przez autorów tak ustalonych zasad do oceny własnych uprawnień do orzekania w niniejszej sprawie. Przynależność do Kościoła dyskwalifikuje sędziów jako obiektywnych arbitrów w postępowaniu, którego jest on stroną, stwarza bowiem zagrożenie dla ich praw jako członków wspólnoty wiernych. Wielokrotnie, publicznie przypominali o tym biskupi, co w świetle  art. 106 § 4 p.p.s.a. zwalnia z potwierdzania tego faktu cytowaniem powszechnie znanych doniesień medialnych. Zgodnie z art. 18 § 1 pkt 1 p.p.s.a. taka relacja powinna wyłączać sędziego „z mocy samej ustawy”, co jednak nie nastąpiło. Późniejszy wniosek, złożony w trybie art. 19 p.p.s.a., nie pozwala oświadczenia sędziego traktować jako dowodu rozstrzygającego o bezpodstawności zgłoszonych zastrzeżeń. Ich ocena powinna zostać dokonana przypomnianymi wyżej kryteriami, ustalonymi orzeczeniami sądów administracyjnych. Powody braku podporządkowania się tym zasadom przez ich autorów powinny zostać uzasadnione argumentami prawnymi. Skarżone postanowienie ich nie przedstawia, usiłuje natomiast przekonać, że kryteria oceny przynależności, przywołane we wniosku o wyłączenie sędziów, są pomysłem wnioskodawcy, wynikającym z osobistych przekonań i subiektywnych odczuć. Używanie w ten sposób „autorytetu sądu” w przekonaniu, że „ciemny lud wszystko kupi” to przejaw szczególnej arogancji sędziów, którym zabrakło argumentów logicznych do obrony własnych tez. Tak „logicznie” uzasadniane rozstrzygnięcia dokumentują metody cenzurowania „nadrzędną normą ustrojową” (którą, zdaniem sądów, stanowi Konkordat z racji przywołania go w art. 25 Konstytucji) praw i wolności obywateli, a w efekcie ograniczania suwerenności Polski, w imię ochrony interesów katolickich hierarchów. Powielają zatem, znaną z niechlubnej przeszłości, metodę utrwalania zapisaną w Konstytucji „normą ustrojową” przewodniej roli PZPR. Bez wątpienia odpowiedzialni za takie stosowanie prawa obecnie doczekają się analogicznej oceny Historii, a upowszechnianie podobnych rozstrzygnięć wzbogaca dokumentację.

Niniejszym zażaleniem domagam się zmiany skarżonego postanowienia WSA i wyłączenia wskazanych wnioskiem sędziów z orzekania w tej sprawie, o ile nie zostanie udokumentowany ich brak przynależności do Kościoła, w sposób uznany przez sądy administracyjne za jedyny dopuszczalny w postępowaniach regulowanych przepisami powszechnie obowiązującego prawa. Żądam rozpatrzenia mojego wniosku zgodnie z jego brzmieniem i sensem argumentów, odwołujących się do metod oceny przynależności do Kościoła ustalonych wyrokami NSAWSA, bądź jasnego wskazania podstawy prawnej pozwalającej na odmienne traktowanie w tym zakresie skarżących i ustalających „reguły gry” sędziów.

———————————————————————————————————

 

NSA rozpozna zażalenie na posiedzeniu niejawnym (opublikujemy). Przesyłanie na adres mailowy NSA (i WSA) komentarzy i linków do niniejszego tekstu, z pozdrowieniami dla wymienianych sędziów, pomoże im uświadomić, że służące utrwalaniu jedynie słusznego ustroju orzecznicze absurdy i sprzeczności nie ugrzęzną w przepastnych archiwach, lecz zapewnią autorom wieczną pamięć.

Pełna wersja postanowienia WSA w Warszawie.

2 komentarze do “NSA zmusi sędziów do apostazji, czy subsydiarnie zastosuje prawo kanoniczne?”

  1. Czy domniemywanie, że każdy Polak jest katolikiem o ile nie przedstawi świadectwa chrztu z adnotacją o wystąpieniu nie narusza naszego prawa do wolności sumienia?
    Czy uniemożliwianie skutecznego wystąpienia z kościoła katolickiego także nie narusza naszego prawa do wolności sumienia?
    Kościół może sobie na temat naszej przynależności i „niezmywalności katolickiego chrztu” myśleć i mówić co chce, natomiast ważne jest że w świetle prawa państwowego powinniśmy mieć możliwość skutecznego wystąpienia na podstawie zwykłego oświadczenia woli, co najwyżej złożonego w Urzędzie Stanu Cywilnego, lub poświadczonego notarialnie. Oczywiście informacja o tym akcie powinna być potem przekazana do kurii.
    Jeśli państwo nie daje nam takiej możliwości, to może powinniśmy tę sytuację zaskarżyć do Trybunału Sprawiedliwości UE, albo do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka?

  2. No i wielka klapa Świeckiej Polski i Wystąp.pl! Polska pozostała, jak od wieki wieków – katolicka! Teraz czeka tylko polexit i Unia Polsko-Watykańska.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *