Symboliczny zbieg terminów. Wczoraj paryska demonstracja w obronie wolności słowa i artystycznej ekspresji z udziałem polskich premierów – Donalda Tuska i Ewy Kopacz. Jutro proces Jerzego Urbana spowodowany obrazą uczuć religijnych opublikowaniem podobizny zdziwionego Chrystusa.
Najważniejsi polscy politycy demonstrują poparcie dla wolności. Szkoda, że nie popierają jej działaniami we własnym kraju. Co partia Pani Kopacz i Pana Tuska, sprawująca od lat władzę w Polsce, zrobiła w celu usunięcia artykułu 196 z Kodeksu karnego? Religijny terror szerzony w Polsce przy jego wykorzystaniu różni się od islamskiego tylko drastycznością stosowanych środków. Dodatkowo ten polski jest sankcjonowany rodzimym prawem, więc światu nie wypada go potępiać. Ortodoksyjni katolicy w Polce szacunek dla własnych symboli wymuszają „strzelając” na ulicach jedynie różańcami i krzyżami. Zapewne z powodu trudniejszego dostępu do kałasznikowów oraz każdorazowego wsparcia ich działań przez władzę państwową. Hipokryzja i obłuda polskich polityków nakazuje potępiać obcych i chronić prawem własnych religijnych terrorystów? A może zamiast uczestnictwa w marszu należało zaoferować Francji polskie rozwiązania prawne w tej dziedzinie? Może islamscy ekstremiści świadomi prawnej ochrony czci Proroka nie posunęliby się do masakry w redakcji „Charlie Hebdo”?
Fundamentem religijnego terroryzmu jest żądanie szacunku dla własnych symboli i wartości. Od wszystkich. Bez względu na tych wszystkich przekonania. Czy trudno zauważyć, że oczekiwanie od niewierzących szacunku dla niepokalanego poczęcia, uznania świętości życia zygoty z pominięciem znaczenia życia matki itd. jest gwałtem zadawanym nie tylko ich uczuciom, ale także rozumowi?
Zachęcamy do obecności na jutrzejszej rozprawie Jerzego Urbana. I nie chodzi o identyfikowanie się z estetyką Jego wypowiedzi czy publikacji tygodnika „Nie”. Uczestnicy paryskiego marszu też nie reprezentowali jednolitego poglądu na temat publikacji francuskiego tygodnika. Liczna obecność na sali rozpraw zwolenników wolności słowa i poglądów powinna być kolejnym sygnałem dla polskich polityków tak skwapliwie potępiających religijny terror. Współczując Francji nie zapominajmy o porządkowaniu własnego domu. Pora działać, zanim rodzimy terroryzm katolicki uzna wszystkich inaczej myślących za kryminalistów.
We Francji do demonstracji za wolnością przyłączyli się również przedstawiciele państw, w których wolność mediów jest ograniczana znacznie bardziej niż w Polsce, a nawet takich gdzie rządzą terroryści walczący z wolnością słowa, jak idący pod rękę z Donaldem Tuskiem Mahmud Abbas.