w obronie GIODO

„Nasz Dziennik”, opublikowaną analizą Bartosza Lewandowskiego, oskarżył GIODO o łamanie Konstytucji. Padły też zarzuty o działanie wbrew orzeczeniom sądów administracyjnych. Trudno nie zauważyć ideologicznego zaangażowania. Równie trudno doszukać się obiektywizmu i rzetelności. Przyczyną ataku jest zapewne zapowiedź złożenia kasacji wyroku WSA w Warszawie z dnia 21 sierpnia 2014 roku (sygn. akt II SA/Wa 389/14) przez Generalnego Inspektora. W poprzednim komentarzu uzasadniałem dlaczego GIODO został postawiony w sytuacji wyboru pomiędzy skargą kasacyjną, a chorobą psychiczną.

Obszerne opracowanie B. Lewandowskiego zawiera trochę nieścisłości faktograficznych oraz sporą dawkę życzeniowej interpretacji wyroków NSA. Autorowi umknęły 4 wyroki NSA z października 2013 roku (było ich w tamtym miesiącu 8), wobec czego doliczył się łącznie dziewięciu zamiast trzynastu. Nie zawsze też, jak sugeruje opracowanie, żądanie adnotacji (o wystąpieniu z Kościoła) w księgach chrztów na podstawie przesłanego oświadczenia woli było odrzucane. Znam ponad 20 udokumentowanych przypadków dobrowolnego dokonania takich adnotacji przez  proboszczów. Zwykle następowało to zaraz po przesłaniu oświadczenia, ale w kilku przypadkach dopiero po skierowaniu skargi do GIODO, na różnych etapach postępowania administracyjnego. Oczywiście skutkowało to umorzeniem postępowania.

Generalny Inspektor do końca 2013 roku konsekwentnie umarzał wszystkie postępowania dotyczące kościelnych baz danych, bez względu na status skarżącego. Teza, której pojawienie się w skargach we wrześniu 2011 roku spowodowałem, że zapisy art. 43 uoodo nakładają na organ obowiązek rozstrzygnięcia własną oceną o statusie skarżącego (należy, czy nie należy do skarżonego kościoła) w oparciu o zebrane dowody, bowiem decyduje to o zakresie uprawnień GIODO w dalszym postępowaniu, była każdorazowo odrzucana. Także w przypadku skarg osób posiadających status „nienależących”, potwierdzony decyzjami Kościoła. Celowo inicjowano takie postępowania (skargi ze względów oczywistych nie dotyczyły naniesienia adnotacji o wystąpieniu), dążąc do jednoznacznego wykazania sprzeczności stanowiska GIODO z logiczną wykładnią zapisów art. 43 uoodo Trudno zmienić negatywną ocenę tamtego stanowiska i argumentacji GIODO, warto jednak podkreślić, że formalnie to ówczesne wyroki WSA zamykały drogę do ewentualnej zmiany. Trzynaście dotychczasowych rozstrzygnięć NSA nie pozostawia złudzeń kto w tamtym sporze miał rację. Reakcja Kościoła i jego zwolenników na „styczniowy przełom” nakazuje jednak docenić wagę wsparcia obecnej pozycji Generalnego Inspektora autorytetem NSA. Publikacja „Naszego Dziennika”, będąca pretekstem do napisania niniejszego tekstu, jest mniej znaczącym elementem tego obrazu, podobnie jak chaotyczne styczniowe wypowiedzi kościelnych hierarchów. Poważny niepokój budzą jednak wypowiedzi niektórych autorytetów prawnych, padające m. in. podczas majowej konferencji na Uniwersytecie Łódzkim. Jeśli pracownik naukowy uniwersytetu, współautor komentarzy do Ustawy o ochronie danych osobowych zarzuca wyrokom NSA, opartym na zgodnej z tymi komentarzami wykładni, łamanie Konkordatu i Konstytucji, pachnie grozą. Tworzony jest klimat, w którym logiczna wykładnia prawa zawsze może przegrać w praktycznej konfrontacji z „niezawisłością (od niej?) sądu”, jak zdarzyło się 19 kwietnia 2013 roku w sprawie II SA/Wa 2107/12. Trudno inaczej ocenić uzasadnienie oddalenia skargi na umorzenie postępowania przez GIODO „brakiem związania w tej konkretnej sprawie odmiennym stanowiskiem NSA w kilku identycznych”. (Po rozpatrzeniu kasacji przez NSA, „związany WSA” oczywiście uchyli umorzenie. Może nawet już w przyszłym roku?)

Sierpniowy wyrok warszawskiego WSA (II SA/Wa 389/14) wskrzesza skutecznie tamtego „ducha niezawisłości” (materiał do odrębnej analizy). Uzasadnienie współbrzmi z tezami „Naszego Dziennika”. Nie sposób jednak w obydwu przypadkach doszukać się spójności ze stanowiskiem NSA.

Związany formalnymi wymogami rozpatrywania skarg kasacyjnych NSA uznał za przedwczesne, na tamtym etapie sporu, rozstrzyganie własną decyzją o statusie skarżącego. Stwierdził, że ocena taka jest obowiązkiem Generalnego Inspektora w ponownym postępowaniu. Dopiero rozstrzygnięcie tej kwestii samodzielną decyzją organu może podlegać ocenie sądów administracyjnych, w tym także NSA. Nakazanie Generalnemu Inspektorowi „kierowania się wewnętrznym prawem Kościoła” w ocenie statusu skarżącego byłoby jednoznaczne z rozstrzygnięciem tej kwestii przez NSA. Chociażby z tego powodu zalecenie takie nigdy nie padło. Odmienna teza Pana Lewandowskiego jest zwykłym nadużyciem, obliczonym na naiwność odbiorcy i pozwalającym na sformułowanie wobec decyzji GIODO zarzutu „sprzeczności z orzecznictwem sądów administracyjnych – przede wszystkim NSA”.

Generalny Inspektor, zgodnie z zaleceniami NSA, dokonał własnej oceny i wydał adekwatne do jej efektów decyzje. Ich zasadność może być weryfikowana przez sądy administracyjne. O ile zostaną zaskarżone. Uchylanie się przez zobowiązanego od wykonania prawomocnej decyzji (kilka takich już jest – z wykonaniem bywa różnie) nałożyło na GIODO obowiązek wszczęcia postępowania egzekucyjnego. Komu w takiej sytuacji należy postawić zarzut naruszania konstytucyjnego porządku? Pomijając ocenę merytoryczną wydanych decyzji, mają one ten walor, że zmusiły Kościół do zabrania głosu we własnej sprawie. Zapowiedziana kasacja wyroku WSA, uchylającego jedną z kilkudziesięciu wydanych decyzji, to jedyna rozsądna droga prowadząca do ustalenia jednolitej procedury decyzyjnej, w oparciu o wykładnię wynikającą z ostatecznych, prawomocnych rozstrzygnięć. Na pewno rozsądniejsza niż uchylanie się od wykonania prawomocnych nakazów. Tego konfliktu, w ramach państwa prawa, inaczej rozwiązać po prostu nie sposób. Chyba, że Kościół zmierza do kształtowania standardów w tym zakresie na bazie styczniowych wypowiedzi hierarchów, że „proboszczowie po prostu nie będą tych  decyzji wykonywać”. Zanim jednak zostanie zaskoczony odpowiedzią – „zaczniemy niszczyć księgi parafialne”, pora na refleksję, że Konstytucji i prawu w Polsce podlegają nadal wszyscy, także Kościół. „Apel 15 profesorów” wskazuje przyczyny zaniku tej świadomości u hierarchów. Pora ją pilnie przywracać, zanim Konkordat całkiem zastąpi Konstytucję, a Chrystus Król – Orła Białego.

Apel do władz Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie klerykalizacji kraju

List otwarty polskich naukowców

Niniejszy apel nie jest skierowany do Kościoła katolickiego (dalej: Kościoła), ale do władz państwowych.

Kościół, jak każda legalnie działająca organizacja, ma pełne prawo wyrażania swoich poglądów w rozmaitych kwestiach, zwłaszcza moralnych, oraz do podejmowania działań w celu wprowadzania w życie swych postulatów, ale w granicach obowiązującego prawa. Z tego jednak nie wynika, że owe postulaty – wszystkie i zawsze – mają być akceptowane i realizowane przez władze publiczne. Takie też jest stanowisko sporej i stale zwiększającej się liczby Polaków. Jest to wystarczający sygnał dla władz państwowych, aby ściśle przestrzegały zasady neutralności światopoglądowej państwa zagwarantowanej w Konstytucji RP.

Władze RP są nadmiernie uległe wobec roszczeń Kościoła w sprawach finansowych, edukacyjnych, blokowania inicjatyw legislacyjnych w tzw. gorących materiach prawnych i społecznych (np. związki partnerskie, przemoc w rodzinie) czy demonstracyjnego eksponowania symboli religijnych w instytucjach publicznych. Postawa ta nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia. Bywa, że uroczystości o charakterze państwowym mają przede wszystkim charakter religijny, a władze publiczne stają się dodatkiem do hierarchów kościelnych występujących w roli rzeczywistych gospodarzy. Prowadzi to do degradacji państwa i obniżenia jego prestiżu w skali krajowej, a nawet międzynarodowej.

Spotykamy się także z działaniami przedstawicieli Kościoła o charakterze bliskim kolizji z prawem lub przekraczającym tę barierę w postaci wzywania do naruszania prawa, gróźb pod adresem osób rezygnujących z katechezy w szkole, zmuszania uczniów do uczestniczenia w obrzędach religijnych, domagania się przez szkoły ujawniania przez rodziców lub uczniów swojego światopoglądu, obrażania ludzi niewierzących w publicznych wypowiedziach duchownych czy nawet deprecjonowania najwyższych przedstawicieli władz państwowych.

Częste przypadki bezczynności organów RP wobec tego rodzaju zaszłości mają bardzo negatywny skutek dla spójności społecznej i winny być zastąpione działaniami mającymi na celu pełne urzeczywistnienie ustrojowych podstaw państwa polskiego i jego porządku prawnego, tak jak tego wymaga konstytucja i inne ustawy.

SYGNATARIUSZAMI POWYŻSZEGO APELU SĄ PROFESOROWIE:
Jerzy Brzeziński (psycholog)
Dariusz Doliński (psycholog)
Ewa Łętowska (prawnik)
Edward Nęcka (psycholog)
Stanisław Obirek (polonista)
Henryk Olszewski (prawnik)
Wiktor Osiatyński (prawnik)
Janusz Reykowski (psycholog)
Henryk Samsonowicz (historyk)
Jan Strelau (psycholog)
Jerzy Szacki (socjolog)
Andrzej Walicki (filozof)
Bogdan Wojciszke (psycholog)
Jan Woleński (filozof)
Mirosław Wyrzykowski (prawnik)

Jeśli zgadzasz się z treścią listu możesz się pod nim podpisać tutaj.

 

4+20+30+13 – czwarta kara za reklamy w Radiu Maryja

Kolejna kara za reklamy nadawane przez Radio Maryja. Postępowanie trwało rok, ale skończyło się umiarkowanie szczęśliwie – karą w wysokości 13 tys. zł. Trochę to mało jak na czwartą z kolei karę za podobne wykroczenie. Poprzednie kary nałożone w 2013 r. to 4 i 20 tys. zł, a tegoroczne – 30 i 13 tys. zł. Te z 2013 r. oraz ta najnowsza były rozpatrywane po moich zgłoszeniach. Kolejne zgłoszenia są rozpatrywane przez Radę. Oczywiście gdyby było ich więcej, szanse na korzyści dla skarbu państwa byłyby większe.
KRRiT jeszcze mi nie napisała o zakończeniu postępowania, dziękuję za informację dyskutantce jawnogrzesznica666 z blogu Głos Rydzyka.

Telewizja Trwam ukarana za pochwalanie przestępstwa

Dotychczas TV Trwam była już upominana za ksenofobię (w lipcu 2013 r.) oraz za  nadawanie nie oznakowanych reklam. Licencja pozwala tej telewizji nadawać reklamy, ale muszą być jasno wyróżnione z programu.

O ile wiem, nie była dotychczas upominana za pochwalanie przemocy, ale jak widać KRRiT uznała to za na tyle groźne przewinienie, że nałożyła od razu karę finansową, chociaż, jak wynika z uzasadnienia decyzji, w wysokości poniżej 1% maksymalnej wielkości.  Kara została nałożona za pochwalenie o. Piotra Dettlaffa oraz dr. Krzysztofa Kawęckiego zniszczenia mienia poprzez spalenie tęczy, instalacji na pl. Zbawiciela w Warszawie w czasie bezpośredniej relacji z demonstracji odbywającej się 11 listopada 2013 r. KRRiT udostępniła bardzo obszerne uzasadnienie swojej decyzji.

Ciekawe, że początkowo TV Trwam przekazała nagranie z lukami. Obecne przepisy pozwalają upominać się o nagranie aż do skutku. Za drugim razem stacja przysłała już pełne nagranie. Kiedyś zdarzało się, że Radio Maryja przysyłało KRRiT nagrania zniekształcone, a potem stwierdzało, że już skasowało nagrania, bo prawo wymaga trzymania tylko miesięcznych nagrań.

To kolejna porażka mediów o. Rydzyka. Niedawno TV Trwam po paru latach uników poczuła się zmuszona opublikować sprostowanie przesłane przez Urząd Miasta Gdańska. Radio Maryja zostało w zeszłym roku po raz trzeci ukarane finansowo za nadawanie reklam, na emisję których nie pozwala darmowa koncesja „nadawcy społęcznego”, jaką na ta stacja. W 2013 r. KRRiT nałożyła kary w wysokości 4 i 20 tys. zł, Warszawska Prowincja Redemptorystów przegrała procesy sądowe w tych sprawach. W 2014 r. KRRiT po rutynowym monitoringu nałożyła karę 30 tys. zł. Kolejny przypadek reklam w RM jest rozpatrywany przez KRRiT od maja tego roku. W przypadku TV Trwam to pierwsza kara finansowa. Nie wiem czy złamanie przepisów zostało dostrzeżone przez samą KRRiT czy wskazane przez widza, ale z pewnością nasze skargi mogą mieć wpływ na zmuszenie tych mediów do przestrzegania prawa, a jeżeli się to nie uda, to chociaż na uszczuplenie ich zasobów finansowych.

Źródła:  Komunikat KRRiT, decyzja z uzasadnieniem.

Dni Świeckości 2014

Dni Świeckości 2014Nie ma wolności bez świeckości

Uczestniczyliśmy w III Dniach Świeckości, które odbyły się w Krakowie i trwały od czwartku do wczorajszej niedzieli. Dzięki zaproszeniu Koalicji Ateistycznej mogliśmy uczestniczyć w jednym z paneli dyskusyjnych. Miałem okazję przedstawić działania naszego portalu i znaczenie prymatu prawa powszechnego nad prawem kościelnym podczas spotkania nazwanego „Okrągły Stół na rzecz wolności światopoglądowej – kontynuacja”. Uczestniczyli w nim przedstawiciele polskich organizacji humanistycznych i walczących o świeckość życia publicznego: Andrzej Jesion ze Stowarzyszenia Wszechnicy Oświeceniowo-Racjonalistycznej, Marek Łukaszewicz z Koalicji Ateistycznej, Ewa Dąbrowska-Szulc ze Stowarzyszenia „Pro-Femina” i Paweł Żołnierczyk z fundacji Wolność od Religii i Agnieszka Stupkiewicz-Turek ze Stowarzyszenia Ruch Kapitału Społecznego. Dyskusję prowadziła Nina Sankari z Koalicji Ateistycznej.

Celem debaty była wymiana doświadczeń z działań prowadzonych na rzecz świeckości państwa polskiego. Mówiono o działaniach już przeprowadzonych i planowanych, a także o ściślejszej współpracy między rozmaitymi organizacjami i nieformalnymi grupami, tak, by zwiększyć efekt naszej pracy. Koalicja Ateistyczna podjęła na przykład inicjatywę przygotowania platformy elektronicznej, która umożliwi stały kontakt wszystkich zaangażowanych w sprzeciw wobec klerykalizacji kraju. Platforma ta będzie także miejscem dokumentowania naruszeń prawa do wolności sumienia i wolności od religii.

Przedstawiłem znaczenie działań na niwie prawnej mających na celu podporządkowanie związków wyznaniowych prawu powszechnemu. Batalia o wolność nienależenia do kościołów, którą prowadzimy wpisuje się dobrze w całość ruchu na rzecz świeckiej Polski.

Nasza ekipa uczestniczyła także w Marszu Świeckości. Niektóre hasła, które znalazły się na transparentach i były skandowane: Wolna szkoła, religia do Kościoła, Edukacja seksualna, a nie parafialna, Każdy rodzi się ateistą(tką), Świat nie jest czarno-biały, XI. Nie będziesz pożądał kasy mojej na Twoje praktyki religijne.

Wśród osób uczestniczących w panelach dyskusyjnych na tegorocznych krakowskich Dniach Świeckości byli: Roman Kurkiewicz, Wanda Nowicka, Adam Szostkiewicz, Barbara Nowacka, Kazimiera Szczuka, Anna Dryjańska, prof. Monika Płatek i wielu innych.

Zapraszamy do oglądania zdjęć, które zamieściliśmy na naszym profilu na facebooku.

Kłamstwa w audycji „Po stronie prawdy”

Pracownicy TV Trwam - Gabriela Gawron i Adam Ślusarski odwołują kłamstwa.
Pracownicy TV Trwam – Gabriela Gawron i Adam Ślusarski odwołują kłamstwa.

Cud! Sprostowanie kłamstw nadanych w programie „Po stronie prawdy”!
W sierpniu 2012 r. TV Trwam nadała kolejną jednostronną i pełną kłamstw audycję, tym razem z Gdańska. Władze miasta zwróciły się o sprostowanie, ale ich prośba została zignorowana. W związku z tym zwróciły się do sądu. Wyrok z marca 2013 r. jak zwykle był długo ignorowany przez telewizję o. Rydzyka, ale już po dwóch latach od programu, 3 września, stał się cud i sprostowanie zostało nadane. Prowadzący na zmianę czytali listę zarzutów: „W programie … podano nieprawdziwą informację, że na skutek eksmisji z lokali komunalnych w Gdańsku sześć osób popełniło samobójstwo. Nie doszło do żadnego samobójstwa motywowanego taką eksmisją. … podano nieprawdziwą informację, że m. Gdańsk dokonało regulacji czynszów … w celi eksmisji osób starszych … … podano nieprawdę, że uzyskane przez eksmisję … lokale … przekazuje się osobom z układu … że mieszkanie … było przyobiecane prokuratorce Barbarze K.” Ciekawe czy TV Trwam wykona również wyrok sądowy nakazujący przeproszenie WOŚP, który zapadł już dobrych kilka lat temu. Brawo dla Gdańska za skuteczne ściganie oszustów!

odwolanie-klamstwWięcej na stronie gdansk.pl.

Sąd: proboszcz nie musi odnotować opuszczenia kościoła. Czyżby?

Warszawski Wojewódzki Sąd Administracyjny czwartkowym wyrokiem (21 sierpnia br.) kontynuuje własne niechlubne działania zmierzające do przekształcenia urzędu GIODO w Generalny Inspektorat Ochrony Duchowego Obrządku.

Wystąpienie z kościoła na gruncie prawa powszechnego? Kiedy będzie to możliwe i proste?
Wystąpienie z kościoła na gruncie prawa powszechnego? Kiedy będzie to możliwe i proste? Zdj. J. Matuszyńska

Uchylenie decyzji GIODO nakazującej proboszczowi dokonanie adnotacji o wystąpieniu z Kościoła na podstawie oświadczenia woli i nakazanie skarżącej dokonania „obrzędowej apostazji” ma dokładnie ten wymiar. Skład orzekający po raz kolejny nadużywa instytucji niezawisłości sądu.

Nie będąc formalnie związany żadnym orzeczeniem Naczelnego Sądu Administracyjnego w tej konkretnej sprawie ignoruje całą wykładnię wyłaniającą się z rozstrzygniętych trzynastu skarg kasacyjnych. Stwierdzenia NSA, że nie wolno organowi pomijać jako dowodu w sprawie oświadczenia woli osoby zainteresowanej (o wystąpieniu z Kościoła formułowanego na podstawie art. 60 Kodeksu cywilnego), że zagwarantowana Konstytucją możliwość opuszczenia dowolnego związku wyznaniowego nie może być reglamentowana jego przepisami wewnętrznymi padły w sprawach identycznych, ale dopóki nie znajdą się w aktach tej sprawy, skład orzekający nie ma obowiązku nawet ich znać.

Powinien znać zasadę legalizmu – nakaz rozstrzygania w oparciu o przepisy prawa powszechnego, o której NSA też stanowczo przypominał. Wydaje się jednak, że kraj, w którym wiceminister sprawiedliwości głosi publicznie wykładnię prawa filtrowaną przez ultrakatolicki pryzmat bez żadnej reakcji ze strony zwierzchników zasługuje również na podobnych sędziów. Sędziowie niezawiśli od logiki, prawa i orzeczeń sądu wyższej instancji w podobnych kwestiach mają obowiązek posłużyć się sumieniem. Zwłaszcza gdy realizuje ono wolę biskupów będącą boskim prawem.

Orzeczenie WSA stawia Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych w sytuacji wyboru pomiędzy zakwestionowaniem go skargą kasacyjną, a chorobą psychiczną. W toczących się po rozstrzygniętych skargach kasacyjnych procedurach związany rozstrzygnięciami GIODO musi nakazywać proboszczom dokonywanie adnotacji w oparciu o oświadczenia woli i to czyni. W omawianym przypadku uprawomocniony wyrok zmusiłby go do odrzucenia żądań skarżącej i „zmuszania” jej do religijnego obrzędu. Takie działanie stanowi naruszenie art. 53 punkt 6 Konstytucji, co dla WSA nie stanowi niestety problemu.

Dwadzieścia pięć lat stosowania wykładni prawa na różnych płaszczyznach, pod dyktando biskupów przynosi tragikomiczne efekty.

Czekamy na uzasadnienie pisemne wyroku, a potem podejmiemy decyzję o ewentualnej kasacji do Naczelnego Sądu Administracyjnegozapowiedział dr Wojciech Wiewiórowski, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. 

Czekamy zatem na jedyny logiczny i słuszny krok GIODO, czyli wniesienie skargi kasacyjnej do NSA.

program Dni Świeckości w Krakowie

Właśnie pojawił się program Dni Świeckości w Krakowie.

Czwartek – 25 września:

18:00 – debata „Pamiętajmy o ogrodach zamkniętych”.

Piątek – 26 września:

15:30 – debata „Klauzula sumienia i deklaracja wiary a prawo stanowione”.
18:00 – debata o mediach i ich zaginionej neutralności światopoglądowej.
21:00 – wernisaż wystawy Sztucznych Fiołków.

Sobota – 27 września:

11.00 – „Okrągły Stół na rzecz wolności światopoglądowej – kontynuacja.”
Paneliści:

Moderatorka – Nina Sankari (Międzynarodowe Stowarzyszenie Wolnej MyśliKoalicja Ateistyczna)

14:00 – Plac Szczepański – IV Marsz Świeckości.
17:00 – „Kto rządzi rządem, czyli debata o Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu”
Wieczorem, jak co roku, impreza integracyjna dla wszystkich uczestników Dni Świeckości.
20:00 – impreza integracyjna.

Niedziela – 28 września:

12:00 – debata na temat cenzury kościelnej w sztuce.
16:00 – dyskusja o „Klęsce systemu edukacji, czyli światopoglądzie pokolenia transformacji”, która zakończy się ok. godziny 18:00.

Obie niedzielne dyskusje mają odbywać się w JCC Krakow.

Jeśli ktoś byłby zainteresowany wsparciem finansowym tego wydarzenia to wpłaty z dopiskiem „Dni Świeckości 2014 – darowizna” prosimy kierować na konto:
Stowarzyszenie Wszechnicy Oświeceniowo-Racjonalistycznej
76 1540 1115 2044 4972 6763 0001
(sprawozdanie ze zbiórki zostanie opublikowane 30 października)

Zapraszamy do śledzenia aktualności na facebook’owym profilu oraz na stronie organizatorów.
Zachęcamy do udziału w wydarzeniu.

ŚwieckaPolska.pl na Zlocie Ateistów

Ogólnopolski Zlot Ateistów 2014

Jak przeciwstawić się postępującej klerykalizacji Polski? Jak sprawić, by nie naruszano wolności słowa i wolności wypowiedzi artystycznej? Co zrobić, by nasze państwo było świeckie i naprawdę neutralne światopoglądowo, jak to zapisano w konstytucji? To zasadnicze kwestie dyskutowane na pierwszym Ogólnopolskim Zlocie Ateistów. Zorganizowała go Koalicja Ateistyczna, a odbył się w minionym tygodniu, od 15 do 17 sierpnia br. w Czyżowie Szlacheckim koło Sandomierza. W zlocie uczestniczyli członkowie organizacji ateistycznych i wolnomyślicielskich i osoby niezrzeszone z całej Polski, w sumie około 70 osób.

Celem spotkania była nie tylko dyskusja na temat  działań  wiodących do uwolnienia Polski z okowów dominacji Kościoła Katolickiego, ale także integracja środowiska ateistów. W dyskusjach podkreślano, że środowisko polskich ateistów powinno masowo uczestniczyć w przynajmniej dwóch wydarzeniach, które trwale wpisały się w kalendarz. Chodzi o warszawskie Dni Ateizmu organizowane przez Koalicję Ateistyczną i Fundację im. Kazimierza Łyszczyńskiego w marcu oraz krakowskie Dni Świeckości organizowane we wrześniu przez Koalicję Postęp i Świeckość.

Wiele miejsca w dyskusjach zajęła także kwestia obecności w mediach i promocji ateizmu, tak by przeciwstawić się kościelnej propagandzie. Na tym polu wymiana doświadczeń i pomoc rozmaitych środowisk z pewnością przyniesie wkrótce wymierne efekty.

W zlocie uczestniczyło też wielu z założycieli portalu świeckapolska.pl. Nasze cele, czyli walka o wolność do należenia i nie należenia do związków wyznaniowych zawierają się w szeroko rozumianej walce o świeckość Polski. Dlatego też nawiązaliśmy współpracę z Koalicją Ateistyczną, która będzie nas wspierać.

Więcej zdjęć ze zlotu na naszym profilu na facebook’u.